JEDNO ŻYCIE
ONE LIFE
W 1938 roku Nicholas Winton podejmuje się brawurowej misji przetransportowania dzieci uciekających przed nazistowskim zagrożeniem. Po 50 latach zadręcza się pytaniami o dalszy los ocalonych i obwinia się o śmierć tych, na których ratunek było za późno.
Przerażone, wygłodzone rodziny z dziećmi uciekają przed nieuchronnym zagrożeniem pochłaniającym niewinne istnienia. Państwa europejskie są bierne wobec skali problemu przez biurokratyczne przepychanki, a nadzieja pozostaje w wolontariuszach poruszonych losem uchodźców. Ta historia brzmi niepokojąco znajomo, bo dzieje się na naszych oczach na granicy polsko-białoruskiej i na Bliskim Wschodzie. JEDNO ŻYCIE Jamesa Hawesa zmusza do refleksji, czy prawie stuletnia historia nauczyła nas czegokolwiek o człowieczeństwie.
W przededniu II wojny światowej do Pragi spływa tysiące ludzi, uciekając przed nazistowskim terrorem, lecz to tylko kwestia czasu, kiedy uderzy w Czechosłowację. Nicholas Winton (Johnny Flynn) i jego współpracownicy wiedzą, że los uchodźczych rodzin wisi na włosku, dlatego mobilizują Anglię do pomocy, nie zważając na przeszkody ze strony urzędników państwowych. Organizują transport, dom i rodziny zastępcze, aby uratować przyszłość żydowskich i czeskich pokoleń – dzieci. Po pięćdziesięciu latach Winton (sir Anthony Hopkins) wraca pamięcią do 669 ocalonych istnień, obarczając się odpowiedzialnością za te życia, na których ratunek zabrakło czasu.
JEDNO ŻYCIE to film na wskroś aktualny i wzbudzający wiarę w czynną, humanitarną postawę. Przypomina o tym, jaką nieocenioną wartość ma historia i o fascynującej bezinteresowności bohaterów, którzy nie noszą peleryn, tylko potężne zasoby empatii w sercach.
Michał Sołtysek