KOBIETA-WĄŻ
THE REPTILE
Rozgrywający się w XIX wieku horror ze studia Hammer, w którym młoda para dziedziczy domek w Kornwalii, by dowiedzieć się, że mieszkańców nękają ataki kobiety-węża. W roli tytułowej Jacqueline Pearce, dzięki której THE REPTILE stał się ulubionym filmem Tomasza Beksińskiego.
Żaden szanujący się przegląd brytyjskiego kina gatunkowego nie mógłby się obejść bez przynajmniej jednego filmu ze studia Hammer. Dzięki żywiołowym, nakręconym w kolorze ekranizacjom powieści Mary Shelley i Brama Stokera (a później ich licznym sequelom) londyńskie studio zawładnęło wyspiarskim filmem grozy na blisko dwie dekady. W popkulturze na zawsze pozostały przede wszystkim filmy o Drakuli i monstrum Frankensteina (w których główne role prawie zawsze odgrywali Christopher Lee i Peter Cushing), ale sukcesy finansowe pozwalały włodarzom Hammera na eksperymenty.
Jednym z nich była właśnie KOBIETA-WĄŻ – stylowy horror o młodej parze, która w XIX wieku wprowadza się do odziedziczonego domku na kornwalijskiej wsi. Szybko okazuje się, że miejscowi nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do obcych, bo wieś dręczy plaga morderstw, z którymi coś wspólnego może mieć tajemniczy doktor Fraklyn mieszkający na uboczu z urodziwą córką.
To właśnie ona zawładnęła wyobraźnią jednego z najbardziej legendarnych polskich radiowców i tłumaczy, Tomasza Beksińskiego. KOBIETA-WĄŻ była jedynym horrorem wytwórni Hammer, który trafił do polskich kin w czasach PRL-u, a jedenastoletni Beksiński tak przeraził się podczas seansu, że porównywał do filmu wszystkie później oglądane horrory. Jacqueline Pearce, wcielająca się w tytułową kreaturę brunetka o głębokich, zielonych oczach, stała się natomiast dla niego ideałem kobiecego piękna, którego szukał aż do dnia swojej śmierci.
Grzegorz Fortuna