RYDWANY OGNIA
CHARIOTS OF FIRE
Od tego filmu zaczęła się złota era kina dziedzictwa. Harold Abrahams (Ben Cross) to ambitny angielski Żyd, biegnący dla sławy i uznania, Eric zaś jest skromnym Szkotem, którego motywacją jest bieg ku chwale Boga i ojczyzny. Ich ideały ścierają się na bieżni i poza nią.
Śmiało można powiedzieć, że od tego filmu zaczęła się złota era kina dziedzictwa – nurtu zapoczątkowanego w latach 40. XX wieku, a dzięki sukcesowi RYDWANÓW OGNIA prężnie rozwijającemu się latach 80. i 90. Wizualny przepych, kameralne historie z minionej epoki oraz ukryty pod tęsknymi spojrzeniami i grzecznościowymi gestami komentarz społeczny - oto, co będzie charakteryzowało kino dziedzictwa.
Harold Abrahams (Ben Cross) to ambitny angielski Żyd, biegnący dla sławy i uznania, Eric zaś jest skromnym Szkotem, którego motywacją jest bieg ku chwale Boga i ojczyzny. Ich ideały ścierają się na bieżni, jak i poza nią. Walka o medal staje się też walką o akceptację i uznanie poza halami sportowymi. Duch rywalizacji unosi się w powietrzu pomiędzy dumnie trzepoczącymi, brytyjskimi flagami, a podniosłość filmu dopełnia kultowa już dzisiaj muzyka Vangelisa (autora ścieżki do takich filmów jak BLADE RUNNER, 1942. WYPRAWA DO RAJU czy ALEKSANDER). To właśnie głównie dzięki dziełu greckiego kompozytora, film nadal pozostaje żywy w popkulturze.
Reżyser Hugh Hudson zachwycił swoim debiutem widzów i amerykańską Akademię Filmową, wracając z oscarowej gali z czterema statuetkami - w tym za najlepszy film. Choć później doceniano go za przygotowy film GREYSTOKE: LEGENDA TARZANA, WŁADCY MAŁP (nominacja do Oscarów, nagrody BAFTA), to do historii przeszedł właśnie dzięki opowieści o Igrzyskach Olimpijskich w 1924 roku.
Dominika Stachowiak