SKARBY
HOARD
Siedmioletnia Maria żyje z matką cierpiącą na obsesyjne zbieractwo śmieci. Opieka społeczna dostrzega jej środowisko wychowania w tragicznych okolicznościach i przenosi ją do rodziny zastępczej. Po latach dziewczyna konfrontuje się z traumami dzieciństwa.
Świat, w którym wychowuje się 7-letnia Maria (Lily-Beau Leach) jest pełen sprzeczności. To, co powinno być przestrzenią zabaw, zamkiem jak z disneyowskich animacji, jest w rzeczywistości fortecą śmieci, o którą się potyka u progu drzwi. Matka Marii, Cynthia (Hayley Squires), dąży do objęcia roli magicznej przewodniczki w dzieciństwie córki, lecz cierpi na syllogomanię i rozpyla odór zgnilizny w ich domu. Granica pomiędzy dzieciństwem z kochającym bezgranicznie rodzicem a patologicznym środowiskiem do wychowania jest bardzo cienka. Dostrzega to również opieka społeczna i to w tragicznych okolicznościach.
Turpistyczna sielanka z Cynthią zostaje przerwana, gdy dziewczynka zostaje wyrwana z morza odpadów i przeniesiona do rodziny zastępczej, w której zostaje otoczona społecznie akceptowalną opieką. Luna Carmoon odważnie przedstawia konfrontację nastoletniej Marii (Saura Lightfoot Leon) z przeszłością, w której jej matka nazywa czarne białym, a duszącą stertę odpadów tytułowymi skarbami.
Film brytyjskiej debiutantki jest immersyjnym doznaniem, który momentami wywraca żołądek do góry nogami przez wydobywające się z ekranu odrzucające zapachy. Uderza naturalistycznymi obrazami i niepokoi atmosferą snu (czy też koszmaru), gdy do życia Marii wkracza Michael (Joseph Quinn). Ich wspólne zabawy podszyte niekomfortową dwuznacznością i rytualnym szaleństwem prowokują dziewczynę do zmierzenia się ze wspomnieniami o trudnym dzieciństwie i z żałobą. Docenione na festiwalu w Wenecji SKARBY zapewniły młodej reżyserce miejsce w utalentowanym gronie brytyjskich debiutantek.
Michał Sołtysek