WREDNE LIŚCIKI
WICKED LITTLE LETTERS
Bogobojna Edith jest zalewana wulgarnymi listami. Jej rodzina i policja od razu widzą główną podejrzaną w irlandzkiej imigrantce Rose. Samotna matka z pomocą policjantki podejmuje się prywatnego dochodzenia, aby przywrócić swoje dobre imię.
Czy damom przystoi korzystać z siarczystego języka, po którym uszy więdną? Thea Sharrock zrywa bohaterkom WREDNYCH LIŚCIKÓW gorset konwenansów i pozwala wyartykułować frustracje w ekstremalnie wulgarny sposób. W czasach Internetu hejt jest znacznie łatwiejszy, ale ludzka zawiść nie widzi przeszkód w dłuższej drodze komunikacyjnej, czego dowodem jest anonimowy nadawca obelżywych listów z Littlehampton. Jego ofiarą jest pobożna Edith (Olivia Colman) żyjąca pod jednym dachem z ojcem (Timothy Spall), który miłosierdzie chrześcijańskie kojarzy tylko z przypowieści biblijnych oraz strwożoną matką (Gemma Jones). Zgodnie z prewencyjnym uprzedzeniem najsensowniejszą podejrzaną jest Rose (Jessie Buckley), irlandzka imigrantka, która ma w głębokim poważaniu angielską obyczajowość. Komisariat policji, zdominowany przez szowinistycznych oficerów, szybko rozwiązuje dochodzenie i aresztuje kobietę, co stawia pod znakiem zapytania los jej córki. Policjantka Gladys (Anjana Vasan) nie jest fanką nieokrzesanej Irlandki, ale sprzeciwia się patriarchalnej hierarchii i postanawia dojść do prawdy.
Sharrock obdarza swoje bohaterki sympatią i wyśmiewa absurdy występujące w społeczeństwie. Choć historia, którą adaptuje dzieje się w latach 20. XX wieku, to ciężko nie uznać WREDNYCH LIŚCIKÓW za zwierciadło uwypuklające przywary współczesnego człowieka. Pod warstwą klasycznego brytyjskiego humoru kryje się komentarz o podwójnych standardach, o opinii publicznej budowanej na gruncie ksenofobii i w końcu, o przemocowości zakorzenionej w tradycjach religijnych.
Michał Sołtysek